Miniatura plakatu filmu Bez duszy

Bez duszy

Cold Souls

2009 | USA | Komedia, Dramat | 101 min

opis

Ludzie są tak zafascynowani swoją duszą i jej rolą w życiu, że staje się ona wręcz czymś namacalnym, na czym można zrobić słodki interes. Oprah Winfrey ewolucji duszy poświęciła całą serię swoich programów. Jeżeli twoja jest głodna, to możesz ją nakarmić rosołem.

Ale co jeżeli nie potrzebujesz swojej duszy? I dojdziesz do wniosku, że lepiej by ci było w życiu bez niej i postanowisz... usunąć ją ze swojego ciała? Oto co obiecuje widzowi reżyserka i scenarzystka filmu „Cold Souls” Sophie Barthes.

A któż inny lepiej zagrałby takiego bohatera jak nie sam Paul Giamatti? Jego wielkie oczy, lekko przygarbiona postura i ruchy pełne ekspresji od razu mogą sugerować, że ten człowiek nosi na swoich barkach problemy całego świata. Czy to w komedii albo w filmie akcji.

W „Cold Souls” Giamatti gra samego siebie — albo wersję siebie samego – ale nie tak jak John Malkovich w „Being John Malkovich”. Tu po prostu wszystko pasuje do siebie idealnie, czyli aktor i jego bohater. Film zmusza widza do zastanowienia się nad kilkoma ważnymi kwestiami: tożsamością, pamięcią i rzeczywistością.

Paul przygotowuje się właśnie do roli w „Wujaszku Wani” („Uncle Vanya”) Czechowa. Ciągłe próby zaczynają go męczyć, przerastać. Jest bardzo niezadowolony ze swojej pracy, poza tym nie czuje roli i gra mu kompletnie nie wychodzi.

Pewnego dnia jego agent proponuje mu, żeby przeczytał ciekawy artykuł w his w magazynie „The New Yorker” o pewnym laboratorium na Roosevelt Island w Nowym Jorku. Robią tam doświadczenia polegające na usuwaniu duszy z ciała ludzkiego i przechowywaniu jej do czasu, aż dana osoba postanowi mieć ją z powrotem. Jest jeszcze jedna możliwość, jak ktoś nie chce z powrotem swoje duszy to może poprosić o duszę kogoś innego.... Generalnie w zabiegu chodzi o to, żeby ulżyć pacjentowi, odciążyć go od zmartwień i lęków. Zamiast tego pacjent jednak nie czuje absolutnie nic.

David Strathairn z wyrachowaniem zagrał dr Flintsteina, który to prowadzi klinikę przypominającą wystrojem jakieś spa z filmu Stanley'a Kubricka. Kiedy tuż przed zabiegiem Paul pojawia się w klinice i przygląda się duszom zamkniętym w słojach ustawionych w rządkach na półkach, doktor fachowo wyjaśnia mu, że „zazwyczaj są one w ciemnych tonacjach — czarnej, brązowej, szarej”. Tym większe jest zdziwienie i przerażenie Paula, kiedy zobaczy na własne oczy, że jego dusza wgląda tak jak... ziarenko ciecierzycy.

Barthes przeplata historię Paula z historią Rosjanki o imieniu Nina (Dina Korzun), która funkcjonuje jako muł do przewożenia dusza dla człowieka przeprowadzającego nielegalne operacje. Odbiera je z jednej strony i dostarcza na drugą. Problem w tym, że po tylu transferach sama obrosła już pozostałościami po tych duszach. I tak jak Paul, którego w końcu spotyka na swojej drodze, zatraca się, i już sama nie wie kim jest.

Kolejna bohaterka, Katheryn Winnick, to pozbawiona talentu aktorka mydlanych oper, która chce kupić duszę jakiegoś świetnego amerykańskiego aktora (najlepiej, żeby był to Al Pacino, George Clooney lub Sean Penn). To mogłoby pomóc rozkręcić jej karierę.

Ten film jest nasycony surrealistycznymi scenami, wymyślnymi pomysłami, które przedstawione są w sposób jakby były snem. Kombinacja tych różnych tematów i wizualnie różnych obrazów powoduje, że akcja „Cold Souls” jest bardzo powolna, ale nie do tego stopnia, by po prostu wyjść w połowie filmu. Wręcz przeciwnie chce się oglądać do końca ten zmuszający do myślenia film.
Reżyseria
Premiera
17-01-2009 (Festiwal Filmowy w Sundance)
07-08-2009 (Świat)
-
Ocena filmu
głosów: 0
Twoja ocena
chcę zobaczyć
0 osób chce go zobaczyć
dodaj do ulubionych
0 osób lubi ten film
obserwuj
0 osób obserwuje ten tytuł
dodaj do filmoteki
0 osób ma ten film u siebie

dodaj komentarz

Możesz pisać komentarze ze swojego konta - zalogować się?

redakcja strony

Mariusz Kłos
vaultdweller
Mikez