Miniatura plakatu filmu Zatoka delfinów

Zatoka delfinów

The Cove

2009 | USA | Dokumentalny | 92 min

Chuck Norris dokumentu

Ula Jagodzinska | 25-04-2010

„Filmy dokumentalne są często tworzone w celach informacyjnych lub dydaktycznych, służą też propagandzie”. „Zatoka delfinów” („The Cove”) to nie dokument dla tych, którzy ten gatunek kojarzą jedynie z produkcjami typu „Nikotyna - legalny narkotyk” czy „Tajemnice męskości”, oglądanymi na godzinach wychowawczych w liceum. To film dla każdego, kto posiada ciągłą potrzebę poznawania nowego, poszerzania granic, i każdego, kto nie boi się czasem znaleźć „Na krańcach świata”. Co roku powstaje wiele filmów dokumentalnych i co roku budzą one wiele kontrowersji. Wszczynane są bezsensowne dyskusje (tak też było w przypadku „The Cove”) na temat hierarchii ważności wyrządzonego zła. „Czemu mówicie o jakichś delfinach, gdy wokół umierają ludzie?”- to często spotykany krzyk „opinii publicznej”, która zdaje się nie pamiętać, iż dla różnych ludzi różne sprawy stanowią wartość, a wartości filmu dokumentalnego nie ocenia się poprzez pryzmat ilości ofiar, o których mówi. Na szczęście nie wszyscy odbiorcy myślą w kategoriach „dobry dokument równa się dużo krwi”, w wyniku czego Oscara za najlepszy pełnometrażowy film dokumentalny otrzymała „Zatoka delfinów”.


Reżyser Louie Psihoyos nakręcił film, który można by śmiało określić thrillerem dokumentu czy dokumentem akcji. Nie mamy tu żadnej nachalnej propagandy, nikt na siłę nie próbuje nas przekonać do swych jedynie słusznych poglądów. Ric O’Barry to bohater filmu, który jest w pewien sposób ewenementem na skalę światową.  Niejako stworzył machinę zła, a zarazem świetny biznes, a teraz dąży do jego zatrzymania. To dzięki niemu delfin zaczął być postrzegany jako pocieszna zabawka, słynny Flipper, atrakcja delfinariów, podskakująca i wykonująca piruety ku uciesze gawiedzi. Rzadko kto jednak z tych uzbrojonych w watę cukrową rozanielonych widzów wie o tym, iż co roku w Taiji w Japonii dwa tysiące delfinów jest bestialsko zabijanych, by potem trafić na talerz w postaci sushi w kalifornijskich restauracjach.

 

„Zatoka delfinów” to jednak film przede wszystkim wielowątkowy i wielopłaszczyznowy, który ukazuje wiele nieznanych powiązań. Dowiadujemy się z niego jak niebezpieczne dla ludzkiego zdrowia może być mięso delfina bogate w rtęć, jak inteligentne i  świadome są to istoty i jak bezmyślni, zakłamani i skorumpowani są politycy światowych organizacji. Choć to ostatnie dla niektórych może nie być żadnym novum. Temat poruszony  w „Zatoce delfinów” jest ponadto podany w oprawie niczym z filmów Scorsese, ale trzyma w napięciu bardziej niż zmagania Leo DiCaprio w „Wyspie tajemnic”. Akcja dzieje się bardzo szybko, film jest też mistrzowsko zmontowany. Piękne krajobrazy zalewa krew zarzynanych ssaków i ta woda o barwie czerwieni wystarcza za cały komentarz.


„The Cove” powinien obejrzeć każdy. Bywalcy festiwali „Watch Docs”, „Planete Doc Reviev”, wielbiciele Wernera Herzoga, szaleni antyglobaliści, działający na rzecz ochrony środowiska wariaci, czy o wiele bardziej groźni, nie myślący o przyszłości, ograniczeni dorobkowicze. Cofam nawet słowa napisane na początku na temat oglądaczy, którzy zatrzymali się na czasach liceum. Oni powinni obejrzeć ten film w szczególności.

Reżyseria
Dystrybutor
Premiera
18-01-2009 (Festiwal Filmowy w Sundance)
21-05-2010 (Polska)
31-07-2009 (Świat)
Inne tytuły
The Rising
5,0
Ocena filmu
głosów: 1
Twoja ocena
chcę zobaczyć
0 osób chce go zobaczyć
dodaj do ulubionych
0 osób lubi ten film
obserwuj
0 osób obserwuje ten tytuł
dodaj do filmoteki
0 osób ma ten film u siebie

dodaj komentarz

Możesz pisać komentarze ze swojego konta - zalogować się?

redakcja strony

arcio
vaultdweller
swomma
Radosław Sztaba