Miniatura plakatu filmu Rytuał

Rytuał

The Rite

2010 | USA | Dramat, Horror, Thriller | 114 min

Egzorcyzmy Anthony’ego Hopkinsa

Marta Suchocka | 08-06-2011
Trzy rzeczy skłoniły mnie do obejrzenia „Rytuału” Mikaela Hafstroma: po pierwsze lubię Anthony’ego Hopkinsa, po drugie cieszy mnie oglądanie tzw.  „straszaków”, po trzecie „1408” był całkiem przyjemny w obejściu. I decyzji w sumie nie żałują, bo obraz Hafstroma oglądało się dobrze, choć już na samym początku zaznaczyć muszę, że nie jest on dziełem wysokich lotów.

Michael Kovak, aby uciec spod ojcowskiej władzy oraz porzucić pracę w rodzinnym zakładzie pogrzebowym, wstępuje do seminarium duchownego. Tuż przed ślubami młodzian chce jednak zrezygnować i porzucić koloratkę, bo nie tylko, nie czuje powołania, ale także zastanawia się głęboko nad istnieniem samego Boga. Niestety dziekan seminarium nie odpuszcza łatwo i szantażem zmusza Michaela do wyprawy do Włoch, by tam odbył kurs egzorcyzmowania.  Sceptyczny uczeń trafia pod skrzydła praktykującego egzorcysty, ojca Lucasa Trevanta, dzięki któremu odnajdzie i siebie, i wiarę.

Przyznać muszę (mimo powodu przytoczonego we wstępie), że „Rytuałowi” bardzo daleko do filmu grozy.  Trudno też uznać, że jest on dramatem, bo twórcy zbyt powierzchownie prześlizgują się po wewnętrznych dylematach bohaterów. Obrazowi Hafstroma najbliżej jest do thrillera i to w całkiem niezgorszym wydaniu. Twórcom niemalże przez cały seans udało się utrzymać niepokojący nastrój. Głównie za sprawą muzyki  Alexa Heffesa i mrocznych planów: wiele zdjęć wykonano po zmroku, do tego wszechobecne są ciasne włoskie uliczki i ciemne wnętrza. W połączeniu daje to całkiem przyzwoity efekt i mimo że w fotel nie wgniata, sprawia, że obraz ogląda się bardzo przyjemnie.

Jednak „Rytuał” to przede wszystkim świetny Anthony Hopkins. Brytyjczyk wyśmienicie spisuje się w rolach mistrza, który prowadzi swego ucznia przez mroczne meandry wiedzy („Wilkołak” czy filmy z Hannibalem Lecterem w roli głównej).  Hopkins hipnotyzuje widza, przyciąga jego uwagę i całkowicie przyćmiewa nijakiego Colina O'Donoghue. Na poły egzorcysta, na poły szarlatan, delikatny, wierzący, a zarazem trochę sceptyczny i z załamaniem wiary na koncie. Fakt, może ciut gorzej wypada w roli opętanego przez złe moce,  ale nie odbiera to jego postaci charyzmy. Jak już wspomniałam z religijnego duetu zdecydowanie gorzej wypada O'Donoghue. I co ciekawe jego postać jest nie tyle nieautentyczna, co irytująca. Wewnętrzne rozterki, sceptycyzm, brak wiary, przemieszane z utkwionym w pamięci pożegnaniem ze zmarłą matką wydają się ckliwe, nijakie i denerwujące.  Przy Trevencie Michael Kovak zdaje się być chłopaczkiem zagubionym we mgle.

Tu powinien nastąpić koniec pulsów. W obrazie Mikaela Hafstroma kuleje scenariusz, brak jakiegokolwiek punktu kulminacyjnego, do tego dochodzą kiepskie dialogi i nie najlepsze zakończenie, które ani nie straszy, ani nie zaskakuje. Nic dziwnego, bowiem w „Rytuale” jest trochę sztampowo i wtórnie, wszak temat egzorcyzmów to żadna nowość w kinie, a w samym obrazie Hafstroma nie został on ujęty w żaden nowatorski sposób.

Niezależnie jednak od wyczuwalnego niewykorzystanego potencjału, „Rytuał” jest nie najgorszym  kinem rozrywkowym i traktowany jako taki wypada całkiem zjadliwie. Nie trzeba więc go unikać, a odpowiednie podejście zaowocuje przyjemnie spędzonym czasem w towarzystwie księży i demonów.

Reżyseria
Dystrybutor
Warner Bros.
Premiera
01-04-2011 (Polska)
28-01-2011 (Świat)
Inne tytuły
Last Rite
4,0
Ocena filmu
głosów: 5
Twoja ocena
chcę zobaczyć
0 osób chce go zobaczyć
dodaj do ulubionych
0 osób lubi ten film
obserwuj
0 osób obserwuje ten tytuł
dodaj do filmoteki
0 osób ma ten film u siebie

dodaj komentarz

Możesz pisać komentarze ze swojego konta - zalogować się?

redakcja strony

Mariusz Kłos
arcio
swomma
Mikez
Radosław Sztaba
ColeDunham