Miniatura plakatu filmu Zaplątani

Zaplątani

Tangled

2010 | USA | Animowany, Komedia, Familijny, Musical | 92 min

Strzał w pięćdziesiątkę!!!

Sylwia Nowak | 18-05-2011

„Zaplątani” to pięćdziesiąty animowany pełnometrażowy film w historii wytwórni Disneya. Choć wydaje się to nieprawdopodobne, to już ponad siedemdziesiąt lat minęło od momentu, gdy po raz pierwszy na kinowe ekrany wszedł fabularny film animowany - „Królewna Śnieżka” (1937). Adaptacja bajki braci Grimm okazała się tak innowacyjnym spojrzeniem na gatunek animacji, że doceniono ją przyznając Waltowi Disneyowi Oscara honorowego (i siedem małych). Od tego momentu film animowany zaczął być traktowany jako pełnowartościowy gatunek filmowy, a wytwórnia Disneya zaczęła wytyczać mu nowe kierunki rozwoju, władać wyobraźnią i fantazjami małych (i nie tylko) kinomanów, wychowywać ich na dorosłych ludzi i widzów. Jednak po wieloletniej dominacji Disney w ostatnich latach przeżywał kryzys. Jego animacje przestały być ponadczasowe i straciły magiczną siłę zawłaszczania sobie serc publiki. Widownia oczekiwała czegoś innego, a Disney nie potrafił zaspokoić oczekiwań współczesnego widza. Stało się nieuniknione. Wytwórnia przestała być monopolistą na filmowym rynku animacji. W 1995 roku Pixar zaprezentował „Toy Story” i rozpoczął rewolucję. O miłość dzieci i ciężko zarobione pieniądze ich rodziców zaczęła walczyć także wytwórnia DreamWorks, wystawiając w 2001 roku do pojedynku swojego zielonego, dzielnego żołnierza i wiernego, gadającego osła. Animacja ewoluowała. Zmieniła się zarówno forma, jak i treść. Porzucono ołówek i kartkę na rzecz wygenerowanych komputerowo światów, zdynamizowano akcję, oparto fabułę na przygodzie i zabawie, postawiono na intertekstualność, cytaty z kultury masowej oraz przede wszystkim - odstawiono w kąt dotychczasowych bohaterów. Księżniczki, książęta na białych rumakach, ptaszki, wiewióreczki zastąpiono szmacianymi lalkami, autami, ogrami, potworami oraz superbohaterami.


Ten dość długi wstęp ma na celu uświadomienie, że Walt Disney Animation Studios musiało przejść długą drogę, by powstali „Zaplątani”. Musiało przede wszystkim uświadomić sobie, że świat się zmienia i że musi zmienić się polityka wytwórni, jeśli ta ma utrzymać swoją pozycję. Dobrym posunięciem było wchłonięcie Pixara w 2006 roku oraz wykorzystanie talentu i zmysłu do tworzenia hitów twórcy sukcesu konkurencyjnej wytwórni, Johna Lassetera („Toy Story”, „Auta”). Ten przejąwszy stery legendy animacji, wrzucił ją na nowe wody. Przedostatnia animacja Disneya, czyli „Księżniczka i żaba” była nostalgicznym pożegnaniem z tradycyjną techniką animacji, zaś w treści przewrotnie była już zapowiedzią nowego – łączenia tego, co najlepsze w disneyowskiej tradycji ze współczesną wizją animacji oraz z nowocześniejszym spojrzeniem na świat . To „nowe” otrzymujemy właśnie w „Zaplątanych”. Historia zatacza koło i Disney sięgnął jak w roku 1937 do bajek niemieckiego rodzeństwa. Tym razem padło na „Roszpunkę”, historię dziewczyny uwięzionej w opuszczonej wieży, której jedynym kontaktem za światem zewnętrznym są niebotycznej długości włosy o magicznych właściwościach. Disneyowska wersja „Roszpunki” została ocenzurowana, by nadawała się dla widza w każdym wieku. Z mrocznego, fatalistycznego klimatu z podtekstami erotycznymi bajki braci Grimm zostało niewiele. Scenarzysta Dan Fogelman nadał nowy, bardziej dostępny rys tej historii. Postawił na opowieść miłosną z przygodowo-awanturniczą otoczką. Co tu kryć, był to strzał w dziesiątkę. Dynamiczna akcja, smaczne, ale nienachalne nawiązania do kultury masowej, dodatkowo perfekcyjna animacja (zachwycająca jest mimika postaci, która nadaje wielowymiarowości bohaterom) nasycona żywymi kolorami to nie jedyne pozytywne aspekty tego widowiska. Przygody złodziejaszka Flynna Ridera i Roszpunki opowiedziane są z dużą dozą humoru. Gdy w historię wkrada się patos, zostaje on zniwelowany dowcipem. Dlatego historia jest prosta i zajmująca jednocześnie - Flynn trafia do wieży przypadkiem, nieoczekiwanie staje się zakładnikiem Roszpunki, jeśli nie pomoże spełnić jej największego, urodzinowego życzenia, nie odzyska swojego upragnionego chlebaczka i jego zawartości.


„Zaplątani” to przede wszystkim historia o spełnianiu marzeń. Każda z przedstawionych postaci dąży do realizacji swoich marzeń i snów. Roszpunka chce wyjść z wieży i zobaczyć lampiony puszczane raz w roku w dniu jej urodzin, Gertruda łaknie być wiecznie młoda, królewska para pragnie odnaleźć córkę, Flynn chce odzyskać chlebaczek i być choć częściowo jak jego bohater z dzieciństwa, nawet grupa oprychów z „Dziarskiego Kaczątka” nieustannie marzy, co wyrażają bezbłędnie w piosence „Marzenia mam”. Marzenie Roszpunki jest także ukazaniem jej procesu dojrzewania. Trochę nieproporcjonalne, mało kobiece kształty Roszpunki nadają jej uroku i wzmacniają wrażenie tego, iż staje się dopiero kobietą. Wychodzi z wieży w swoje 18 urodziny, zdobywa się na odwagę, aby przeciwstawić się matce Gertrudzie, wyzwala się spod jej opieki, by odkryć świat skrzętnie przed nią skrywany, piękny i pociągający, choć czasem niebezpieczny.


Trafnie ujęty został także w „Zaplątanych” współczesny kult młodości. Gertruda to wypadkowa wszystkich zgorzkniałych kobiet z plastikiem i silikonem w ciele, botoksem w ustach oraz jadem kiełbasianym w twarzy (i sercu), które za wszelką cenę próbują zachować młodość ciała zapominając o swej duszy. Współczesne spojrzenie widzi się także w nakreśleniu głównych bohaterów. Roszpunka (obok Tiany z „Księżniczki i żaby”) to najbardziej nowoczesna księżniczka w historii Disneya. Władają nią żywioły. Jest utalentowana, samowystarczalna, odrobinę szalona, bardzo niezdecydowana (bezbłędnie pokazana sekwencja wahań Roszpunki po wyjściu z wieży), świetnie włada patelnią (nie tylko w kuchni), ma w sobie radość życia i żyje marzeniami, których nie boi się realizować. Taka księżniczka musi mieć wyjątkowego księcia. W „Zaplątanych” „książę” jest biednym sierotą, złodziejem ściganym listem gończym, na którym widnieje napis „Dead or Alive”. Pierwszy raz u Disneya męski bohater jest równorzędnym partnerem dla głównej bohaterki-księżniczki. Ma dużą charyzmę, poczucie humoru i zabójcze, powłóczyste spojrzenie, którego urok nie działa jedynie na Roszpunkę i jednego białego rumaka. Jest „złym” chłopcem z dobrym sercem, czyli dzisiejszym modelem księcia na białym koniu. Jak się okazuje w trakcie - księciem z sąsiedztwa, na wyciągniecie ręki, bo Flynn to tak naprawdę swojski Julek. Julek Szczerbiec. Drugi plan obsadzony został również wyrazistymi postaciami. Zła Gertruda jest zmysłowo-diaboliczna. Draby z „Dziarskiego Kaczątka” to galeria niezwykle przezabawnych charakterów, z którymi ku przerażeniu chciałoby się pójść na imprezę. Tym razem zwierzęcy towarzysze disneyowskich bohaterów są niemi. Trzeba przyznać, że to słuszny zabieg, bowiem koń Maximus i kameleon Pascal są tak świetnie wymyślonymi, silnymi osobowościami, że wystarczy tylko ich mimika do uzyskania pożądanego, komicznego efektu. Ten pierwszy z dość dużymi ambicjami psa (dosłownie) śledczego bawi do łez. Ten drugi ze swoją uroczą, spokojną, wyluzowaną buźką mógłby spokojnie zostać maskotką zwolenników legalizacji marihuany.


Disney choć podąża za nowym, to nie zrezygnował ze swojego wielkiego atutu, jakim jest wplatanie w fabułę sekwencji muzycznych a ściślej musicalowych. Udane kompozycje i bardzo dobre teksty sprawiają, że naprawdę dobrze słucha się romantycznego „Po raz pierwszy widzę blask”, kozackiego „Marzenie mam”, demonicznego „Słuchaj się mnie”, świeżego i optymistycznego „Oto Ten Dzień”.

 

Na koniec wspomnieć należy u polskim dubbingu, który jest wartością dodatnią w „Zaplątanych”. Dialogi są przezabawne, a aktorzy wyśmienici. Maciej Stuhr w roli Flynna/Julka jest bezbłędny - zawadiacki, czarujący, łobuzerski. Swoją klasę potwierdza Danuta Stenka w roli Gertrudy. Jednak największym zaskoczeniem jest Julia Kamińska, która nadała głównej bohaterce świeżości, niewinności i dobrze pojętej zwyczajności. Roszpunka jest zwyczajną młodą dziewczyną, szaloną, radosną, trochę zagubioną w świecie, do którego wkracza, i to wszystko udało się wyrazić poprzez głos telewizyjnej Brzyduli.


Słowo na pożegnanie. „Zaplątani” to opowieść o tym, że każdy z nas może spełnić sny, wystarczy wyjść ze swojej wieży. Bo za jej murami czeka lawina przygód, które doprowadzą nas do spełnienia najskrytszych marzeń. Disneyowi udało się stworzyć film nowoczesny, niezwykle piękny (a to coraz rzadsze w dzisiejszej animacji) z bardzo uniwersalnym wydźwiękiem, a przez to ponadczasowy. I dla każdego. Na swoim przykładzie mogę powiedzieć tylko, że trzy pokolenia mojej rodziny oglądało „Zaplątanych” z zapartym tchem. Cóż, strzał w pięćdziesiątkę.

Premiera
26-11-2010 (Polska)
24-11-2010 (Świat)
Inne tytuły
Rapunzel, Rapunzel Unbraided
4,5
Ocena filmu
głosów: 11
Twoja ocena
chcę zobaczyć
0 osób chce go zobaczyć
dodaj do ulubionych
0 osób lubi ten film
obserwuj
0 osób obserwuje ten tytuł
dodaj do filmoteki
0 osób ma ten film u siebie

dodaj komentarz

Możesz pisać komentarze ze swojego konta - zalogować się?

redakcja strony

Mariusz Kłos
swomma
Mikez
Radosław Sztaba
ColeDunham