Miniatura plakatu filmu Toy Story 2

Toy Story 2

1999 | USA | Przygodowy, Animowany, Komedia, Familijny, Fantasy | 92 min

„Z biegiem zim i lat.. ta przyjaźń bez przerwy trwa!” - razy dwa

Sylwia Nowak | 07-02-2010

Z sequelami bywa tak, że przeważnie bywają gorsze jakościowo niż oryginał. Oczywiście bywają wyjątki („Ojciec Chrzestny II” czy druga cześć „Terminatora”), jednak jak to się mawia - wyjątki przeważnie potwierdzają regułę. Jednakże „Toy Story 2” (1999) jednym tchem można wymieniać z tytułami filmów powyżej. Druga część przygód Szeryfa Chudego, Buzza Astrala i innych zabawek Andy’ego we wstępnych założeniach powstawała tylko na rynek DVD. Jednakże gdy wytwórnia zobaczyła efekt końcowy twórców tej animacji, decyzja była jednogłośna – „Toy Story 2” musi trafić do kin. Niestety nie zobaczyłam „Toy Story 2” w kinie. Dopiero kilka lat temu moja 3-letnia bratanica zaprosiła mnie do oglądania obydwu części na DVD. Do dzisiaj nie wiem, kto bawił się lepiej w trakcie seansu, ona czy ja?

W drugiej części przygód idyllę zabawkowego świata przerywa wyprzedaż garażowa. Szeryf Chudy, który przez uszkodzenie nie pojechał z Andym na obóz, musi ratować przyjaciela, pingwina Czarnego, który właśnie trafił na wyprzedaż. Akcja ratunkowa prawie się udaje, jednakże Chudy zostaje porwany. Trafia w ręce Ala, kolekcjonera i właściciela hali pełnej zabawek. W tej sytuacji Buzz i inni postanawiają go ratować za wszelką cenę. Zaś uprowadzony Chudy w domu Ala poznaje swoje korzenie, nowych-starych przyjaciół oraz niecny plan porywacza: sprzedać swoją całą kolekcję na czele z Chudym do muzeum zabawek w Japonii. 

„Toy Story 2” posiada wszystkie elementy, które zadecydowały o sukcesie części pierwszej. Twórcy sprawili, że obraz z roku 1999, podobnie jak pierwowzór, jednocześnie jest wspaniałą bajką dla najmłodszych i trzymającym w napięciu filmem dla tych trochę starszych, mających nadal coś z dziecka. Tylko że w „Toy Story 2”, jak sama nazwa wskazuje, wszystkiego jest więcej. Więcej intrygującej fabuły, więcej znakomitego humoru, więcej wspaniałej muzyki. 

„Toy Story 2” to cudowna bajka, która niesie za sobą przesłanie, aby szanować i kochać swoje zabawki. W erze, gdzie jedna kolekcja zabawek zajmuje miejsce drugiej, a jedna reklama goni drugą, ten przekaz wydaje się jeszcze bardziej słuszny. „Toy Story 2” głośno mówi, że liczy się rodzina, przyjaźń i miłość, a nie dobra materialna, kariera czy nawet wieczna sławna. Bo po co nam one, gdy nikt nas nie kocha, gdy nikt o nas się nie troszczy. Rozmowa Chudego z Buzzem na temat, czy Szeryf ma wybrać wieczne życie za szybą muzeum, czy krótsze życie pełne radości z Andym, niesie w sobie tyle szczerości, siły i wzruszenia, ile ciężko odszukać w niejednym dramacie.

W drugiej odsłonie pojawiają się nowe niesamowite postacie: przesłodki pies Buster, który mistrzowsko „udaje, że olewa”, zły imperator Zurg, uroczy i wierny towarzysz Chudego, Mustang czy śmierdzący Pete. No i jest Jessie, szalona, nieustraszona, ze śliczną włóczką jak zauważa Buzz, w głębi serca bardzo zraniona szmaciana lalka-kowbojka. Jessie to jedna z najlepiej napisanych postaci kobiecych w kinie ostatnich lat. Tak pełnokrwistej, prawdziwej, impulsywnej roli nie powstydziłaby się ani Penélope Cruz, ani Catherine Zeta-Jones czy Angelina Jolie. W dodatku drugoplanowe postaci znane już z części pierwszej zostały podrasowane, a ich charaktery dopracowane i rozwinięte. Drużyna (zaznaczam, że nie pierścienia ani „A”), która wyrusza na ratunek Chudego, czyli Buzz, dinozaur Rex (gwiazda „Toy Story 2”), Pan Bulwa, Cienki i Świnka skarbonka Hamm to majstersztyk w zestawieniu osobowości. A kwestie wychodzące z plastikowych ust zabawek są przezabawne i nieśmiertelne, zacytuję tylko kilka: „Nie patrzcie, nie patrzcie, bo mi koreczek wypadł”, „Czy panie się nie orientują, gdzie znajdziemy Ala, co jego jest ta hala?”, „Co to za szczęście mieć za męża dzielną bulwę, a nie fujarę” czy „Ja już w to nie gram, ja to przeżyłem”. 

W dodatku „Toy Story 2” bardziej niż oryginał stał się filmem, który bawi się dorobkiem światowego kina. Twórcy od początku odważnie żonglują gatunkami. „Toy Story 2” to przecież krzyżówka filmu science-fiction (wspaniała scena początkowa oraz walka fałszywego Buzza z Zurgiem nawiązują do „Gwiezdnych wojen”, a w tle usłyszymy motyw Straussa wykorzystany wcześniej w „Odysei kosmicznej 2001" Stanleya Kubricka); filmu akcji i przygody (cała wyprawa ratownicza i mistrzowska scena przejścia przez ulicę, która moim skromnym zdaniem, jest bardziej widowiskowa, niż scena pościgu na autostradzie z drugiej części trylogii „Matrix”); westernu (Chudy w końcu to Szeryf), kryminału (odkrycie drugiego czarnego charakteru) czy nawet musicalu (scena końcowa). Dodatkowo nawiązania do symboli popkultury takich jak lalki Barbie czy McDonald's sprawiają, że „Toy Story 2” to prawdziwa frajda dla widza w każdym wieku. 

Cóż napisać na zakończenie? Najlepiej wyrażę swój stosunek do tej animacji słowami z utworu z obydwu części „Toy Story” pod tytułem „Ty druha we mnie masz”: Z biegiem zim i lat…ta przyjaźń bez przerwy trwa!

Dystrybutor
Syrena EG / Forum Film Poland Sp. z o.o. (wersja 3D)
Premiera
07-05-2010 (Polska)
13-11-1999 (Świat)
Inne tytuły
Toy Story 2: Collector's Item
5,0
Ocena filmu
głosów: 3
Twoja ocena
chcę zobaczyć
0 osób chce go zobaczyć
dodaj do ulubionych
0 osób lubi ten film
obserwuj
0 osób obserwuje ten tytuł
dodaj do filmoteki
0 osób ma ten film u siebie

dodaj komentarz

Możesz pisać komentarze ze swojego konta - zalogować się?

redakcja strony

Mariusz Kłos
vaultdweller
Mikez
Radosław Sztaba