Miniatura plakatu filmu Quantum of Solace

007 Quantum of Solace

Quantum of Solace

2008 | Wielka Brytania, USA | Akcja, Przygodowy, Dramat, Thriller | 106 min

Zrywając z tradycją

Michał Ćwikła | 07-11-2008

Stało się. Po długich miesiącach oczekiwań na ekrany naszych kin trafiła 22. część przygód Jamesa Bonda, zatytułowana „007 Quantum of Solace”. Mała rewolucja, jaką zgotowało wszystkim fanom brytyjskiego agenta "Casino Royal", znajduje w niej swoją kontynuację. Bond coraz bardziej odchodzi od tradycji, dopasowując się do obecnych standardów kinowych. I całe szczęście, bo nowy wizerunek serii nadaje jej świeżości, której zaczynało ewidentnie brakować, a do tego nowego Bonda po prostu nie sposób nie lubić.

Fabuła filmu jest bezpośrednią kontynuacją historii zapoczątkowanej we wspomnianym „Casino Royale”. Bond, rozgoryczony po stracie Vesper, stara się dotrzeć do osób, które szantażowały kobietę i przyczyniły się do jej śmierci. W ten sposób natrafia na tajną organizację, prowadzoną przez tajemniczego Dominica Greene'a, której celem jest przejęcie kontroli nad najcenniejszym surowcem świata. Pomóc ma jej w tym dokonanie przewrotu wojskowego w Boliwii. Bondowi, który śledząc działania organizacji trafia między innymi na Haiti i do Włoch, pomaga tajemnicza Camille, która ma własne rachunki do wyrównania z pewnym boliwijskim generałem.

„007 Quantum of Solace” kontynuuje drogę obraną przez twórców poprzedniej części przygód agenta Jej Królewskiej Mości, a zmiany, w odniesieniu do starszych filmów serii, idą nawet o krok dalej. Dość powiedzieć, że w filmie Marca Forstera ani razu nie padają słynne słowa „My name is Bond, James Bond”, a główny bohater nie pije już martini z wódką i praktycznie nie używa żadnych gadżetów. Odstawienie znaków rozpoznawczych Bonda jest jednak jak najbardziej zasadne, gdyż „007 Quantum of Solace” jest filmem zdecydowanie mroczniejszym od poprzednich części, a sam Bond jest dużo bardziej bezwzględny i ponury, wszak kieruje nim rozgoryczenie oraz pragnienie zemsty za śmierć ukochanej osoby. Postać ta nabiera tym samym coraz więcej ludzkich cech i w końcu staje się bohaterem z krwi i kości, a nie elegancikiem w zawsze nienagannie wyprasowanym garniturze, za którego połowę roboty „odwalały” technologiczne nowinki naukowca Q. 

Zmienił się sam Bond, znacznie zmieniła się konwencja filmu, nie zmienił się jednak fakt, że każdy kolejny odcinek serii wyznacza pewne standardy w kinie sensacyjnym. „007 Quantum of Solace” to kwintesencja gatunku. Efektowne pościgi, zarówno na ziemi jak i w powietrzu, emocjonujące strzelaniny, świetne sceny walki wręcz, piękne, zróżnicowane lokacje, a wszystko to przyprawione znakomitą muzyką. Marc Forster sprawdził się już jako autor dramatów („Marzyciel”) i filmów psychologicznych („Zostań”), a w swoim najnowszym dziele udowodnił, że nieobce jest mu również kino akcji. Wielka szkoda, że niemiecki reżyser nie ma zamiaru pracować nad kontynuacją swojego dzieła, choć niewykluczone, że odpowiednie argumenty (przede wszystkim finansowe) nakłonią go do zmiany decyzji. Oby.

O ile jeszcze zmiana reżysera nie musi w przyszłości wyraźnie odbić się na jakości filmu, to już absolutnie nie wyobrażam sobie innego aktora w roli Jamesa Bonda niż Daniela Craiga. Brytyjczyk to zdecydowanie najlepszy odtwórca tej roli w historii, najbardziej ludzki, a przy tym niezwykle charyzmatyczny i męski. Prawdziwy twardziel. Wybór Craiga, choć początkowo tak bardzo krytykowany, okazał się więc strzałem w dziesiątkę. W „007 Quantum of Solace” partneruje mu Olga Kurylenko, pierwsza dziewczyna Bonda, która... nie jest jego dziewczyną. Rosjanka, której rola na szczęście nie ogranicza się do „upiększania” obrazu, poradziła sobie bardzo dobrze, choć poprzeczka w ostatniej części została bardzo wysoko zawieszona przez Evę Green - równie piękną, ale jednocześnie bardziej tajemniczą i intrygującą. Aktorskie popisy uzupełnia Mathieu Amalric, główny czarny charakter. Francuz, znany z „Motyla i skafandra”, stworzył świetną kreację zaślepionego chęcią zysku szefa tajemniczej korporacji, któremu na drodze staje najsłynniejszy agent świata.

Nie pozostaje mi nic innego, jak gorąco zachęcić wszystkich do wizyty w kinie, zarówno fanów Bonda jak i całą resztę. „007 Quantum of Solace” stanowi bowiem przede wszystkim świetną rozrywkę na naprawdę wysokim poziomie, a poza tym, mimo wielu zmian, to przecież wciąż jest Bond. James Bond.

Reżyseria
Dystrybutor
United International Pictures Sp. z o.o.
Premiera
07-11-2008 (Polska)
31-10-2008 (Świat)
Inne tytuły
Bond 22
3,6
Ocena filmu
głosów: 21
Twoja ocena
chcę zobaczyć
0 osób chce go zobaczyć
dodaj do ulubionych
0 osób lubi ten film
obserwuj
0 osób obserwuje ten tytuł
dodaj do filmoteki
0 osób ma ten film u siebie

dodaj komentarz

Możesz pisać komentarze ze swojego konta - zalogować się?

redakcja strony

Mariusz Kłos
Przemo
arcio
vaultdweller
swomma
Borkowicz
Mikez