Miniatura plakatu filmu Rok pod psem

Rok pod psem

A Dog Year

2009 | USA | Komedia, Dramat | 80 min

Łapy, łapy, cztery łapy

W środowisku psich właścicieli Jon Katz jest osobą powszechnie znaną. Na ten status zasłużył sobie napisaniem absolutnie kultowej książki pt. „Dobry pies”. Kolejne jego dzieło, „Psi rok”, posłużyło za kanwę filmu George’a LaVoo.

Jon Katz przyjmuje pod swój dach trzeciego psa – border collie o imieniu Devon. Zwierzak, mający za sobą ciężkie przeżycia, daje się nowemu właścicielowi mocno we znaki. Frustracja Jona jest tym większa, gdyż przeżywa on właśnie kryzys twórczy, a niedawno podpisał kontrakt na nową powieść…

Na początek ostrzeżenie: oczekujący po filmie George’a LaVoo produkcji w stylu „Marley i ja” czy „Daleko od domu” będą zawiedzeni, ponieważ „Rok pod psem” to obraz innego typu. Przede wszystkim nie jest to komedia (choć jej elementy zawiera), a już na pewno nie kino familijne. W moim odczuciu jest to bardziej słodko-gorzka opowieść o smutnym, samotnym pisarzu ogarniętym niemocą twórczą. Wcielający się w tę postać Jeff Bridges cudów na ekranie nie dokonuje – z pewnością nie tworzy swojej najlepszej kreacji – aczkolwiek wiele zarzucić mu nie można. Większość filmu gra jedną, skrzywioną miną, sympatycznego wrażenia raczej nie robiąc, co trochę kłóci się z jego osobowością człowieka bardzo kochającego psy. Jednak tak to już jest, że często więcej uczuć niektórzy potrafią okazać zwierzętom niż innym ludziom…

Nie znając powieści Jona Katza, zaś sugerując się opisem filmu, spodziewałem się zobaczyć na ekranie wiele scen, w których niesforny psiak z uporem uprzykrzałby życie swojemu właścicielowi. I rzeczywiście pierwsza połowa filmu w dużej mierze opiera się na takich sekwencjach, które decydują u lekko komediowym aspekcie obrazu i na które patrzy się z przyjemnością. Sytuacja zmienia się wraz z wyjazdem bohatera na wieś – tam pies schodzi na dalszy plan, a centralną postacią staje się Jon, jego aspołeczność i zgorzknienie. Choć wcześniej także zdarzały się mniej ekscytujące momenty, to jednak druga połowa tego krótkiego przecież filmu jest niestety zdecydowanie nudniejsza. Wtedy też obraz LaVoo w całości przybiera formę dramatu obyczajowego, zaś rozczarowany widz wyczekuje chwil, kiedy to na ekranie ukaże się Devon, a wraz z nim ciekawsze fragmenty. Nadzieja pojawia się wraz z początkiem szkolenia psa, jednak znika tak szybko, jak błyskawicznie kończy się ów trening. Szkoda…

Pomimo pozytywnego podejścia do seansu „Rok pod psem” nie spełnił moich oczekiwań. Wprawdzie reżyserowi należą się pochwały za 2-3 wzruszające momenty, lecz generalnie widz niewiele z filmu George’a LaVoo wynosi. Nie jest to ani najlepsza rozrywka, ani też zmuszający do refleksji dramat. W sumie bardzo przeciętny obraz.

2,0
Ocena filmu
głosów: 1
Twoja ocena
chcę zobaczyć
0 osób chce go zobaczyć
dodaj do ulubionych
0 osób lubi ten film
obserwuj
0 osób obserwuje ten tytuł
dodaj do filmoteki
0 osób ma ten film u siebie

dodaj komentarz

Możesz pisać komentarze ze swojego konta - zalogować się?

redakcja strony

Mariusz Kłos
Radosław Sztaba