Miniatura plakatu filmu Marley i Ja

Marley i Ja

Marley & Me

2008 | USA | Komedia | 111 min

Psi psycholog pilnie potrzebny

Mówi się, że pies jest najlepszym przyjacielem człowieka. Pokochane zwierzę odda swojemu właścicielowi całe serce, pokazując przy tym, co jest tak naprawdę w życiu najważniejsze. O tym opowiada znakomita powieść Johna Grogana pt. „Marley i Ja”. Śmiało mogę zaryzykować stwierdzenie, że fanom książki do gustu przypadnie jej ekranizacja. 

John (Owen Wilson) i Jennifer (Jennifer Aniston) są młodym małżeństwem, krok po kroku realizującym życiowy plan. Nie będąc jeszcze gotowymi na dziecko, postanawiają wziąć pod swój dach psa. Niesforny Marley, „najgorszy pies świata”, dosłownie i w przenośni wywróci dom Groganów do góry nogami.  

Ucieszyło mnie, że twórcy nie zrezygnowali z konwencji książki i przedstawili historię nie tylko o psie i jego wybrykach, ale przede wszystkim o życiu zwykłej rodziny, zmagającej się z codziennymi smutkami i radościami. W filmie subtelnie umieszczono typowo egzystencjalne rozterki, przemyślenia, konfrontacje marzeń z rzeczywistością („rozmowa” Johna z psem na plaży). I choć jest tutaj sporo zabawnych scen, to zarazem są takie, przy których widz może się chwilę zastanowić, czy aby dana sytuacja z życia Groganów czegoś mu nie przypomina. Szczególnie w kontekście końcowego morału – prostego, oczywistego, ale zarazem jakże prawdziwego i pięknego.

Przyznam, że nie byłem przekonany co do słuszności obsadzenia w głównych rolach Owena Wilsona i Jennifer Aniston, gdyż po prostu inaczej wyobrażałem sobie Groganów (zwłaszcza znając wygląd „prawdziwego” Johna). Na szczęście moje wątpliwości zostały rozwiane, ponieważ wspomniana dwójka zaprezentowała się z dobrej strony. Oczywiście nie może być mowy o jakichś wyjątkowych kreacjach, ale na stworzone przez nich postacie patrzyło mi się całkiem przyjemnie. W moim odczuciu byli w swych rolach bardzo przekonujący.

Jak na film familijny „Marley i Ja” trwa dość długo, jednak 120 minut projekcji mija błyskawicznie. Reżyser David Frankel umiejętnie wyważył proporcje pomiędzy czasem przeznaczonym dla Marleya i jego wybryków oraz życiem Groganów, w którym pies pojawia się gdzieś w tle. Może jedynie nie przypadł mi do gustu telegraficzny skrót wydarzeń z punktu widzenia Johna i jego felietonów, gdyż w moim odczuciu było to zdecydowanie za długie i nużące.  

Zdaję sobie sprawę, że tę produkcję docenią zwłaszcza dzieci (dla nich dystrybutor powinien przygotować wersję dubbingowaną) oraz właściciele/miłośnicy psów. Wielu innym „Marley i Ja” może się wydać obrazem nudnym, bezpłciowym, niewartym uwagi, ale przecież to nie oni są tutaj docelową grupą odbiorców. Ja w każdym razie wybierając się na film Davida Frankela miałem jasno sprecyzowane oczekiwania i wyobrażenia na jego temat. Liczyłem, że będzie to idealny wybór na niedzielne popołudnie – lekkie, ciepłe kino familijne. Nie zawiodłem się ani trochę, dzięki czemu do domu wróciłem w bardzo dobrym nastroju. 

A w drzwiach przywitało mnie radosne merdanie psiego ogona…

Reżyseria
Dystrybutor
Premiera
20-03-2009 (Polska)
25-12-2008 (Świat)
3,9
Ocena filmu
głosów: 8
Twoja ocena
chcę zobaczyć
0 osób chce go zobaczyć
dodaj do ulubionych
0 osób lubi ten film
obserwuj
0 osób obserwuje ten tytuł
dodaj do filmoteki
0 osób ma ten film u siebie

dodaj komentarz

Możesz pisać komentarze ze swojego konta - zalogować się?

redakcja strony

arcio
vaultdweller
swomma
Mikez