Miniatura plakatu filmu Dick i Jane: Niezły ubaw

Dick i Jane: Niezły ubaw

Fun with Dick and Jane

2005 | USA | Komedia, Kryminał | 90 min

Kryzys ekonomiczny na wesoło

O światowym kryzysie ekonomicznym w kraju nad Wisłą zrobiło się głośno pod koniec 2008 roku. Od tamtego czasu dla tysięcy ludzi słowo „kryzys” stało się przekleństwem i synonimem wielkich nieszczęść. Hollywood na ten temat potrafi spojrzeć – jakżeby inaczej – przez różowe okulary, czego dowodem jest powstały pod koniec 2005 roku remake komedii z lat 70. „Dick i Jane: Niezły ubaw”. Choć wówczas przeciętny Polak (i nie tylko) nie zaprzątał sobie kryzysem głowy, film Deana Parisota oglądany dziś, stanowi zaskakująco aktualny i nieco słodko-gorzki komentarz odnośnie ciężkiej sytuacji na świecie.

Dick i Jane Harper są szczęśliwym, nieźle sytuowanym małżeństwem. Gdy on awansuje na stanowisko wiceprezesa wielkiej korporacji, ona rzuca pracę, by więcej czasu poświęcić wychowywaniu syna i prowadzeniu domu. Niespodziewanie jednak firma Dicka bankrutuje, z czasem oszczędności Harperów zaczynają topnieć, a znalezienie nowej, dobrej pracy graniczy z cudem. Bez grosza przy duszy, zdesperowani małżonkowie wpadają na pomysł rabowania sklepów. Przestępcza działalność błyskawicznie zaczyna przynosić efekty.

Na początku zaznaczę, że nie oglądałem pierwowzoru z 1977 roku, toteż niniejsza recenzja pozbawiona będzie jakichkolwiek porównań między poszczególnymi wersjami filmu. Koncentrując się więc na remaku warto zwrócić uwagę na piętnowanie w nim – oczywiście na wesoło – konsumpcyjnego stylu życia, pogoni za realizacją amerykańskiego snu. W treści filmu twórcy umieścili wiele smaczków ukazujących głupotę i krótkowzroczność ludzkiego postępowania, nakierowanego przede wszystkim na dobra materialne i zaciągane na nie kolejne kredyty. W humorystyczny oraz, rzecz jasna, przerysowany sposób pokazano upadek tych ludzi – finansowy, społeczny i w konsekwencji psychiczny. Na wyróżnienie zasługuje scena wyśmiewająca wyścig szczurów, tutaj potraktowany niemal dosłownie. Cóż, kapitalizm…

Powyższy akapit odnosi się do gorzkiego oblicza filmu Parisota, o którym wspomniałem we wstępie. Tym słodkim jest zaś całkiem… niezły ubaw. Jim Carrey przyzwyczaił widza do prezentowania mu w swoich filmach całej palety głupich min, lecz w przypadku „Dick i Jane: Niezły ubaw” nie zdarza się to nagminnie (pomijając początek). Wraz z Téą Leoni tworzy sympatyczny i zabawny duet (znakomita scena „pocałunku”), który odpowiada za lwią część humorystycznego aspektu produkcji. Co interesujące, aktorzy rozkręcają się wraz z akcją filmu, dzięki czemu można być pewnym, że im dalej tym śmieszniej. Natomiast kiedy już Harperowie zaczną uprawiać swój przestępczy proceder, będzie to komedia pełną gębą.

„Dick i Jane: Niezły ubaw”, pomimo niezbyt porywającego początku i kilku nudniejszych fragmentów, ogląda się zupełnie nieźle. Fani Jima Carreya będą zadowoleni, jego antagoniści zapewne i tak zmieszają film Deana Parisota z błotem. Ja zaliczam się do pierwszej grupy.

Reżyseria
Premiera
03-02-2006 (Polska)
21-12-2005 (Świat)
4,0
Ocena filmu
głosów: 1
Twoja ocena
chcę zobaczyć
0 osób chce go zobaczyć
dodaj do ulubionych
0 osób lubi ten film
obserwuj
0 osób obserwuje ten tytuł
dodaj do filmoteki
0 osób ma ten film u siebie

dodaj komentarz

Możesz pisać komentarze ze swojego konta - zalogować się?

redakcja strony

Mariusz Kłos
Marta Suchocka