Miniatura plakatu filmu Sztuczki

Sztuczki

2007 | Polska | Dramat | 95 min

Ciepło, ciepło...

Marta Suchocka | 02-03-2009

Andrzej Jakimowski już po raz drugi zabiera widza w swój, trochę senny i bardzo nastrojowy, świat. To co w „Zmruż oczy”- pierwszym długometrażowym obrazie Jakimowskiego – wydawało się niepowtarzalne, wraca z taką samą siłą w „Sztuczkach”. Znać daje o sobie, już chyba charakterystyczny dla reżysera, klimat – spokojny, trochę balladowy nastrój, który jest jak pozytywny zastrzyk.

 

„Sztuczki” to historia rodzeństwa: 6-letniego Stefka i starszej o 11 lat Elki. Dzieci wychowuje matka, która na wałbrzyskim Podgórzu prowadzi niewielki sklepik, ojciec odszedł kilka lat wcześniej do innej kobiety i przeprowadził się do innego miasta. Stefek i Elka naiwnie wierzą, że los można przekupić i kształtować przyszłość wedle własnego życzenia. Tytułowe sztuczki działają na pewno w przypadku spraw niewielkich, małe oszustwa się udają, co jednak się stanie, kiedy Stefek postanowi odzyskać ojca…

 

Pierwsze, co rzuca się w oczy w obrazie Jakimowskiego, to delikatnie oniryczny nastrój i jakiś, według mnie niedookreślony, pozytywny pierwiastek bijący niemal z każdego kadru. Pierwiastek ten jest do tego stopnia wszechobecny, że odrapane bloki wałbrzyskiego Podgórza nie są brzydkie, w oku kamery Adama Bajerskiego, odpowiedzialnego za zdjęcia, stają się ciepłym tłem (sic!) wydarzeń.

 

Jakimowski lubi opowiadać o ludziach. Już po raz drugi to właśnie historia człowieka jest głównym wątkiem spajającym cały obraz, to ona ma porywać i wciągać. Bohaterem „Sztuczek” jest rodzeństwo – mały Stefek (w tej roli młody Wałbrzyszanin – Damian Ul) i nastoletnia Elka (Ewelina Walendziak). Trzeba przyznać, że duet ten spisał się znakomicie. Na plan pierwszy wysuwa się zdecydowanie Stefek, i to nie tylko ze względu na fakt, że filmową rzeczywistość poznajemy za pomocą jego oczu, ale przede wszystkim ze względu na kreacje młodziutkiego Damiana Ula. Chłopiec jest tak naturalny, że sprawia wrażenie wręcz stworzonego do tej roli, on nie gra Stefka, on nim jest. Ewelina Walendziak wcale nie oddaje pola młodemu koledze. Jej Elka to już nie dziecko, ale jeszcze nie kobieta – trochę zagubiona, z głową nabitą marzeniami, ale mimo wszystko odpowiedzialna i stateczna. Nastolatka jest więc jeszcze trochę dziecięco naiwna, jednak na pewno patrzy na świat z innej perspektywy niż jej młodszy brat. Gdy do tej dwójki dołącza, dobrze znany ze „Zmruż oczy”, Rafał Guźniczak (Jurek), otrzymujemy naprawdę świetne aktorskie trio, które skupia uwagę widza na opowiadanej historii.

 

Obraz Jakimowskiego to ciepła opowieść o dzieciństwie, dojrzewaniu i igraszkach z losem. Trochę do śmiechu i trochę do łez. I choć „Sztuczki” pokazują świat z perspektywy dziecka, nie jest on ani tandetnie sentymentalny, ani głupio naiwny, ani też nadto „różowy”. Wszystkie elementy opowiadanej przez Jakimowskiego historii są wyważone i wymieszane tak, że tworzą bardzo zgrabną całość – tak w warstwie formy, jak i treści. Polecam wszystkim, którzy preferują ciepłe kino z opowieścią o zwykłych ludziach na planie pierwszym.

Dystrybutor
Premiera
01-09-2007 (Festiwal Filmowy w Wenecji)
26-10-2007 (Polska)
26-10-2007 (Świat)
4,2
Ocena filmu
głosów: 9
Twoja ocena
chcę zobaczyć
0 osób chce go zobaczyć
dodaj do ulubionych
0 osób lubi ten film
obserwuj
0 osób obserwuje ten tytuł
dodaj do filmoteki
0 osób ma ten film u siebie

dodaj komentarz

Możesz pisać komentarze ze swojego konta - zalogować się?

redakcja strony

Mariusz Kłos
arcio
droo
swomma
Marta Suchocka
świtał